To zamówienie było dla mnie nie lada wyzwaniem... zupełna dowolność w tym co mam zrobić... więc ambitnie na warsztat wzięłam zegar... mimo starań i okazanej mu delikatności na etapie suszenia pękły 3... wrr... nie miałam ochoty po raz czwarty siadać do tematu "zegar"... Pojawił się pomysł na lampion nie żaden autorski bo takich można wyszukać na stronach wiele... ale ciekawy:) co najważniejsze kiedy praca dobiegła końca i zapaliliśmy światełko wszystkim się mordka uśmiechnęła i pokój wypełniło jednogłośne WOW!
Dość sporych rozmiarów bo około 18cm średnicy, zrobiony z szamotowej kremowej gliny. Z zewnątrz maksymalnie wygładzony i pozostawiony surowy, wewnątrz natomiast szkliwiony pięknym efektownym szkliwem w kolorze płynącej lawy. Kolor szkliwa bardzo ładnie ociepla światło i powoduje że patrząc na lampion jest wrażenie palącego się w środku ogniska:) Zdjęcia na szybko zrobione małpką... niestety poprawić już nie dam rady bo lampionik poszedł w świat:)
Lampion ma zamontowaną żaróweczkę, oprawkę i kabel można jednak szybko zdemontować i podświetlać go świecami.
p.s. prace nad zmianą wyglądu bloga potrwają niestety dłużej niz sobie to zaplanowałam...