bo o pracach które dopiero schną i czekają na wypał biskwitowy... tak pokrótce przedstawię "bohaterów" przyszłych postów:
talerz - patera zdobiony w rogach motywem domków... dla wielbicieli uliczek starych miast:)
Duża patera liść... kto zna liście Surmi (Catalpy) ten wie że potrafią być gigantyczne:)
i taki mi się właśnie trafił!
Talerz z odciskiem liściowym... liść Surmii tylko w mniejszym wydaniu ;)
oraz lampka lub lampion decyzja jeszcze nie zapadła... chyba zrobię tak by było dwa w jednym:) oraz domeczki z napisami... napis można dowolnie spersonalizować... imię, krótka dedykacja, numer mieszkania, pokoju, wyznanie, życzenie, nazwa firmy...
jako breloczek, przypominacz dla pociechy opuszczającej rodzinne gniazdo i maleńka dekoracja...
Drzewko (o którym pisałam tu ) zostało już ukończone... a nawet zdążyło już zostać sprezentowane... co najważniejsze podobało się:)
Mąż się spisał na medal... wyszczotkował deskę i wyfrezował otwór pod dekor a ja barwiłam i woskowałam :) Jak Wam się podoba?
na koniec... moje dwie ulubione fotki ostatnimi czasy... własnoręcznie pstryknięte:)
Pozdrawiam słonecznie Ania...