poniedziałek, 24 lutego 2014

"Ceramika od kuchni" - masy ceramiczne

Tak jak obiecałam rusza cykl kilku postów, celowo nie pisze ilu, bo sama jeszcze do końca nie wiem jak się to rozkręci. Na początku też chciałbym wyjaśnić, że nie jest to podręcznik akademicki ;), a wszystkie zawarte tu informację, to będzie zbiór moich czteroletnich doświadczeń, eksperymentów i wniosków.

Dzisiaj zacznę od podstaw, czyli od masy ceramicznej potocznie zwanej gliną.

Podstawowy podział mas ceramicznych, to masy z szamotem i bez szamotu.

Często, to właśnie od masy z szamotem rozpoczyna się przygoda z ceramiką. Powstała praca jest mniej narażona na pęknięcia i wypatrzenia powstałe w wyniku niekontrolowanego schnięcia. Ale, to nie jest też tak, że z szamotem, to tylko dla początkujących i, że jest gorsza... nie, ta masa, to świetny materiał do rzeźb, dużych form, kafli... poprzez odpowiednią obróbkę: drapanie, przecieranie, przeciąganie szpachelkami możemy nadać ciekawą strukturę. Przy odrobinie cierpliwości możemy też tak zagładzić, że obecność szamotu będzie prawie niewidoczna :)
 
Co to takiego szamot? 

Szamot, to zmielona i wypalona masa ceramiczna. W zależności od stopnia jej zmielenia otrzymujemy różną gradację szamotu co dokładnie widać na poniższym zdjęciu. 


Co daje szamot w masie ceramicznej? 
Powoduje, że jest bardziej wytrzymała, zmniejsza się jej kurczliwość a co za tym idzie podatność na pęknięcia.  Szamot też schudza glinę czyli powoduje, że staje się mniej plastyczna. 


Masy bez szamotu, gładkie do prac delikatniejszych, bardziej precyzyjnych bym się nawet odważyła napisać.

Poniżej zdjęcie mojej ulubionej trójcy. 
Celowo nie piszę nazw by nikomu nie narzucać moich upodobań, warto szukać, próbować, porównywać samemu gdyż tylko wtedy mamy gwarancję, że znajdziemy taką, która będzie spełniała nasze oczekiwania. 


Wybierając masę nie sugerujmy się jej kolorem w paczce. Warto sprawdzić próbki by wyciągnięta z pieca praca była w oczekiwanym kolorze i dobrze współgrała z planowanym do niej szkliwem.

 Tutaj mamy przykład jak z grafitowej gliny otrzymujemy piękny kremowo-biały kolor.
Motyl w głębi - wypał biskwitowy, motyl przód po dwóch wypałach biskwitowym i ostrym
Ruda ostatecznym kolorem nie zaskakuje tak bardzo.

Motyl w głębi - wypał biskwitowy, motyl przód po dwóch wypałach biskwitowym i ostrym
Z kolei ta ..... (wykropkuję bo jej kolor pierwotny niezbyt ładnie jest prze ze mnie nazywany), po ostrym wypale jest w cudownym kolorze gorzkiej czekolady.

Motyl w głębi - wypał biskwitowy, motyl przód po dwóch wypałach biskwitowym i ostrym


Wybór gotowych mas jest przeogromny... polecam każdemu, by wypróbować, choć kilka. To my sami musimy przekonać się, która nam najbardziej odpowiada. Jednym lepiej pracuje się na glinie tłustej inni wolą chudą. Wszystko, to zależne jest od tego do jakiego rodzaju prac będzie użyta lub jaką metodą najczęściej się będziemy posługiwać.
Ignorancją z mojej strony byłoby, gdybym nie wspomniała o masie lejnej.
To masa ceramiczna sprzedawana w postaci proszku do samodzielnego rozrobienia lub gotowej upłynnionej mieszanki w wiadrach.
Do jej użycia potrzebne formy gipsowe, które kupuje się w sklepach z zaopatrzeniem dla ceramików lub można się pokusić i wykonać formę samemu.
Ta masa, to świetny materiał, gdy chcemy wykonać dużą ilość wyrobów powtarzalnych kształtem i wielkością.
Polecam krótki film o pracy z masa lejną:) 





 

Gdyby ktoś zechciał się podzielić swoimi spostrzeżeniami, doświadczeniami piszcie w komentarzach lub na adres mailowy.








niedziela, 2 lutego 2014

przepis na nudę... czyli nie samą gliną człowiek żyje ;)

Proste do wykonania przy czym niezwykle fajnie wyglądają. 
kilka stopionych słoików (można zastąpić oszlifowanym szkłem)
garść kolorowych kaboszonów,
drut i klej. 



Wykonanie banalnie proste, pozwólcie że je pominę bo dłużej będzie trwał opis niż jego realizacja :)
jakby ktoś jednak potrzebował pomocy proszę pytać:)

pozdrawiam A :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...