potrzeba mi takich zmian ;)
podczas
kilku lat zabawy z gliną przechodzę różne fascynacje samą masą,
kolorem, strukturą, wykończeniem, technikami zdobniczymi... w tym
temacie jestem odważna... jeśli tylko przyniesie mi to jakieś nowe
doświadczenie, poszerzy moją wiedzę... lubię eksperymentować...
obecnie największą radość daje mi surowość gliny... najchętniej bez szkliwienia z lekkimi przetarciami tlenku czy angoby...
ciekawa jestem czy Wy też wpadacie w takie okresowe fascynacje np. kolorem, wzorem, techniką...?
Pozdrawiam A:)
Nie wiem sama do końca dlaczego, ale motywy listków są dla mnie uzależniające. Kocham wszystkie:-) Przepiękne prace:-)
OdpowiedzUsuńListki i żyłkowania... podziwiam w każdym stemplu liściowym piękną siatkę żyłkowań :) Ja jestem oczarowana twoimi pracami i zdjęciami :)
UsuńMyślę, że po etapie zachwytu kolorowymi szkliwami, na każdego zajmującego się ceramiką przychodzi czas na szukanie surowszych form i mniej spektakularnych środków wyrazu. Tylko czemu wciąż najlepiej sprzedają się rzeczy z czerwonym pomarańczowym i turkusowym szkliwem???
OdpowiedzUsuńBo wyraziste kolory przyciągają wzrok a szkliwienie daje poczucie komfortu, że jak się ubrudzi to wystarczy zwykłe mycie i już. Najczęściej właśnie jak oglądający mają jakieś obawy to są one związane z utrzymaniem czystości na formach nieszkliwionych.
UsuńPiękne listki:) Ja też wpadam w fascynację i w danej chwili tworzę tylko w jednej technice:)
OdpowiedzUsuńJa może i bym wpadła, ale chyba brakuje mi takich wspaniałych umiejetności jak Wam! :)
OdpowiedzUsuńumiejętności to w większości doświadczenie i wypracowanie swojej własnej drogi... cierpliwość, pokora to cechy niezbędne przy stawianiu pierwszych kroków w jakiekolwiek technice :)
Usuńwow!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne liście
OdpowiedzUsuń