...dobrym przykładem była dziewczynka, która przykucnęła przy koszyczku z broszkami i spytała o ich cenę... zaniżyłam cenę bo sama mam córkę w jej wieku i wiem, że marzeń cały wór a brzuch świnki tak wolno się zapełnia... (doceniam sam fakt, że chce wydać swoje kieszonkowe nie na masową chińską produkcję) dziewczynka unosi głowę i mówi, że za drogo, że ma tylko 3zł... przykucam obok i opowiadam jak powstaje taka broszka... jak ją lepię, szlifuje, wypalam itd... z każdym słowem jej oczy są coraz większe... po chwili podnosi głowę, spogląda w moje oczy i mówi : Pani to za tanio sprzedaje!
Pozdrawiam w cudowny, słoneczny poniedziałek A;)
śliczności
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńŚliczne prace:) Bardzo podobają mi się breloczki:)
OdpowiedzUsuńPiękne prace. Miło, że znajdują się osoby, które doceniają wkład pracy artystów, też mi się to kiedyś przytrafiło i było mi z tego powodu bardzo miło. Niestety jednak świadomość ludzi nadal jest bardzo mała. Miejmy jednak nadzieje, że z czasem zmieni się to na lepsze.
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
UsuńIdzie na lepsze co widać po ilości osób odwiedzających kiermasze. Ilość technik jest tak duża, że ludzie często się gubią nie wiedza z czego wykonane, w jaki sposób, co warunkuje cenę danego produktu... czy fantazja rękodzielnika, czy cenę kształtuje koszt materiałów i pracochłonność techniki. Krótkie objaśnienie otwiera ludziom oczy... dlatego popieram wszelkie kursy nigdy nie docenimy pracy w danej technice, tak jak w momencie, kiedy sami nie spróbujemy w niej coś wykonać.
sama bym się pobawiła w takim wypalaniu, szlifowaniu.... piękne rzeczy:) kochana ta dziewczynka z opowieści :)
OdpowiedzUsuńZachęcam bo zabawa jest przednia:) trzeba uważać bo mocno uzależnia...
Usuń